DANA SAGA

Wracając z wystawy w Helsinkach wstąpiliśmy na obiad do łotewskiej restauracji wśród bałtyckich wydm. Już w progu moją uwagę przykuł wibrujący pod sufitem jasno rudy motyl.

Usiedliśmy, a po chwili na ramieniu żony usiadł i on…

Zabrzęczał sms:

– Darku, może już wiesz, ja dowiedziałam się przed chwilą, że Danusia Saga Tomaszewska odeszła dziś od nas… Pogrążona w smutku Marysia.

Jedenaście, dwanaście lat temu zadzwonił telefon. Kilka zdań wstępu i zaczęła się rozmowa, która właściwie trwa cały czas…

Danusia rzeźbiła w glinie. Swoich prac nie wypalała i kiedy natrafiła w internecie na mój ceramiczny poradnik poczuła, że znalazła swoją życiową drogę. Dzwoniła systematycznie. Zaprosiłem ją na 1. Warszawskie Spotkania Ceramiczne. Przyjechała i z kilkoma pracami przytuliła się do mojego stanowiska. Wszyscy byliśmy podekscytowani naszym wydarzeniem więc jej fascynacja nikogo nie dziwiła. Telefonując już z domu, nie kryła zauroczenia wszystkim co zobaczyła. Wtedy padło pytanie:

– Nie moglibyście zrobić pleneru w Sierakowie? Mam duży dom, miejsca starczy dla każdego. Postawilibyśmy piec polowy na podwórku. Pracuję w Lasach Państwowych mam depozyt na drewno więc z opałem nie będzie problemu… W Muzeum zamówię salę na wystawę poplenerową…

Z planów udało się zrealizować jedynie ostatni punkt. Ponieważ termin był oficjalnie zgłoszony więc  postanowiliśmy zrobić wystawę. Zjechaliśmy do Danusi z ceramiką z całej Polski.

To było piękne wydarzenie…. W trakcie wieczornych rozmów Gospodyni zawsze coś rzeźbiła. Ona nie rozstawała się z gliną, chyba miała ją nawet w torebce…

Rano przy śniadaniu:

– A co byś powiedział na kontynuowanie wystawy w Palmiarni Poznańskiej?

I tak rozpoczęliśmy naszą przygodę z ośmioma edycjami Różnych Oblicz Ceramiki, która zakończyła się uroczyście wystawą dwustu prac w zabytkowej warszawskiej Fabryce Norblina.

Wraz z założeniem Związku Ceramików Polskich stało się oczywiste, ze Danusia do niego przystąpi.

Była naszą pierwszą reprezentantką na plenerach ceramicznych organizowanych przez Włodka Ćwira w  zduńskiej kaflarni.

Brała udział we wszystkich związkowych wydarzeniach. Kiedy padł pomysł zorganizowania Wystawy Na Wodzie automatycznie stała się jej kuratorem. To ona bez zastanowienia wchodziła po kolana do zimnej wody by ustawiać, przestawiać, zdejmować ceramiczne prace…

Działała wszechstronnie. Bardzo dużo jeździła, bardzo dużo wystawiała. Podjęła studia kończąc dwa fakultety. Pomimo wielu obowiązków zawsze można było na nią liczyć, zawsze miała czas dla innych.

Miesiąc temu, w rozmowie telefonicznej, zakomunikowała:

– Wiesz, mieliśmy organizować wystawę we wrześniu, ale coś słabo się czuję, chyba nie dam rady…

Kiedy przesłała ceramikę na wystawę w Helsinkach powiedziała:

– Gdybyś potrzebował moją pracę komuś dać w prezencie, to nie zastanawiaj się, będę szczęśliwa, że coś i tam po mnie pozostanie…

Danusiu, pozostało po Tobie więcej niż mogłaś sobie wyobrazić.

_________________________________

DANUSI

Przez chwilę byliśmy,

lecz nie porozmawialiśmy…

Odeszłaś motylem

i tyle…

A teraz w głowie taniec,

ze zdjęć różaniec,

szukanie przyczyny,

szukanie śladów z gliny

i ostatniej raty

bez cukru herbaty…

 

9 myśli w temacie “DANA SAGA

  1. ~Marysia_ltd 19 września 2016 / 17:21

    Darku dziękuję za tak piękny tekst… Ja zdołałam jedynie wycisnąć z siebie że Dana to: „Wyjątkowa Osoba! Siłaczka XXI wieku… Zostanie w nas z uśmiechem i oddaniem każdej inicjatywie do której nas mobilizowała.”

    Polubienie

  2. ~Darek 19 września 2016 / 19:05

    Marysiu mieliśmy szczęście przyjażnić się z Danusią, która była na tyle normalna, że w kontaktach z nami zacierała swoją wyjątkowość. Żadne słowa nie oddadzą pełni jej wartości. Przypominam sobie różne drobiazgi z nią związane i nie mogę pojąć, jak możliwe, że tyle tego mieściło się w jednym człowieku. Masz rację, to była Siłaczka.

    Polubienie

  3. ~ 20 września 2016 / 16:11

    Nie mogę powstrzymać się od nie skomentowania bo czytam wspomnienia o Danusi i czuję ogromny żal, tęsknotę…. Krótko się znałyśmy, ale jak dziś pamiętam nasze ostatnie spotkanie w zeszłym roku w czerwcu. Danusia powiedziała mi „Cieszę, się że Ciebie spotkałam, Robisz wspaniałe rzeczy”. I uścisnęła mnie i ucałowała. Kurczę usłyszeć to od Niej! To usłyszeć od MISTRZA! Podglądałam to co robi i podziwiałam Ją za zapał, który temu towarzyszył i podziwiałam wspaniałe prace. Obiecałyśmy sobie, że w końcu się spotkamy i porozmawiamy spokojnie. Tak czekałam na to… Ciągle coś stawało nam na drodze.. A teraz co….!!!!

    Polubienie

  4. ~pa-sta 20 września 2016 / 20:47

    Danusię poznałem podczas I Międzynarodowego Pleneru Ceramicznego w Zdunach. Polubiliśmy się od samego początku. Tak pracowitej osoby jak Ona, jeszcze nie spotkałem. Wynajęła mieszkanie blisko kaflarni żeby nie tracić czasu. Kiedy przychodziliśmy rano Ona już tam była i zawsze wychodziła ostatnia. Pracowała w samotności w małym pomieszczeniu wśród maszyn, powstawało mnóstwo rzeźb.
    Kiedyś prowadząc dyskusję telefoniczną zaproponowała mi przejęcie wystawy Różne Oblicza Ceramiki II z Sierakowa, udało się i przez kilka tygodni wystawa gościła w naszej galerii w Końskich. Wystawę obejrzało kilkaset osób bo też poziom artystyczny był bardzo wysoki.
    Po Danusi pozostały prace, które dała mi w prezencie, będą jak relikwie. Będzie mi Jej brakowało…

    Polubienie

    • ~pa-sta 20 września 2016 / 20:53

      Tak się złożyło, że byłem dzisiaj w Zdunach po odbiór swoich prac z wystawy i w miejscach, które odwiedziłem były rzeźby SAGI i w ratuszu i u Jarka a u Łucji dużo o Niej rozmawialiśmy Ona jest cały czas z nami.

      Polubienie

  5. ~E.V.T. 20 września 2016 / 22:13

    Wspaniały tekst.
    Ogromnie się cieszę, że praca „Pani Sagi” spodobała się w Helsinkach.
    „i w ratuszu, i u Jarka…” i jeszcze w stolicy Finlandii, gdzie sagi mają status rangi narodowej, więc ta praca mogła się tylko spodobać!
    Ściskam mocno rodzinę i przyjaciół, w tym przyjaciół z ZCP.

    Polubienie

  6. ~Dorota 21 września 2016 / 13:01

    „Danusiu, pozostało po Tobie więcej niż mogłaś sobie wyobrazić”
    Dziękuję.

    Polubienie

  7. ~Grażyna 29 października 2016 / 11:50

    Nie mogę uwierzyć, że Danusia odeszła. wydaje mi się, że to nieprawda.
    Darku, napisałeś o Niej pięknie, dziękuję.
    Łączmy się w serdecznej i modlitewnej pamięci o Niej – życzliwej, pracowitej, kochanej Danie.

    Polubienie

Dodaj komentarz